Wśród niezliczonych zabawek Pokémon, które zdobyły ogromną popularność na przełomie lat 90. i 2000., nie wszystkie zapisały się w historii wyłącznie pozytywnie. Jednym z najmroczniejszych rozdziałów w historii franczyzy Pokémon była tragedia, która wydarzyła się w styczniu 1999 roku.
Śmierć siedmioletniego chłopca

Robert Brazier, siedmioletni chłopiec z Kalifornii, zmarł w wyniku uduszenia się piłką Pokémon Power Bouncer. Była to przezroczysta, gumowa kula o średnicy około 4,3 cm, w której wnętrzu znajdowała się postać Pokémon. Zabawka ta była produkowana przez firmę Hasbro i sprzedawana w sklepach Toys „R” Us jako oficjalny produkt licencjonowany przez Pokémon Company.
Według relacji, podczas zabawy piłka utknęła chłopcu w gardle, co doprowadziło do uduszenia. Zabawka była oznaczona jako odpowiednia dla dzieci powyżej 4. roku życia, jednak rodzice Roberta wskazywali, że jej rozmiar i przezroczysty wygląd mógł zachęcać dzieci do wkładania jej do ust.
Pozew i walka o sprawiedliwość
W listopadzie 1999 roku rodzice Roberta złożyli pozew przeciwko firmom Hasbro i Toys „R” Us. W pozwie zarzucili producentom, że produkt był niebezpieczny, źle oznakowany i nie przeszedł odpowiednich testów bezpieczeństwa. Twierdzili, że nawet dzieci starsze niż 3-letnie są narażone na ryzyko zadławienia się przedmiotami o takich rozmiarach.

Pomimo argumentów i ekspertyz, sąd uznał, że nie przedstawiono wystarczających dowodów na to, iż projekt piłki był wadliwy w sposób, który mógłby skutkować odpowiedzialnością producentów. Większość zarzutów została oddalona, a rodzina nie otrzymała zadośćuczynienia.
Strona „Pokémon Kills”
Po tragedii, rodzice Roberta – Kevin i Adrienne Brazier – założyli stronę internetową „Pokémon Kills”, której celem było ostrzeganie innych rodziców przed niebezpiecznymi zabawkami. Serwis ten miał zwiększyć świadomość w zakresie bezpieczeństwa produktów dla dzieci oraz wywierać presję na producentów i dystrybutorów, by bardziej rygorystycznie testowali swoje zabawki.

Wpływ na przemysł zabawkarski
Historia Roberta Braziera była jednym z kilku głośnych przypadków, które doprowadziły do zmian w regulacjach dotyczących bezpieczeństwa zabawek na rynku amerykańskim. Przypomniano producentom, że bezpieczeństwo dzieci powinno być priorytetem – niezależnie od wieku grupy docelowej. Tragedia ta stała się też przestrogą dla firm, że nawet niewielkie przedmioty mogą stanowić poważne zagrożenie dla życia.
Choć Pokémon Power Bouncer był tylko jedną z tysięcy zabawek związanych z Pokémonami, jego historia przypomina, że nawet najpopularniejsze marki powinny podchodzić do bezpieczeństwa z najwyższą powagą. Ku pamięci Roberta Braziera – i ku przestrodze.

