Już tylko dwa tygodnie dzielą nas od premiery najnowszego dodatku do Pokémon TCG – „Destined Rivals”, opartego na motywach z gier Scarlet i Violet. Wśród fanów karcianej gry zbierającej Pokémony pojawia się pytanie, czy nowy zestaw jest wart zakupu i czekania na premierę w lokalnych sklepach czy marketach. Oto najważniejsze informacje na temat tego rozszerzenia, którego premiera przewidziana jest na 30 maja 2025.
„Destined Rivals” to drugi anglojęzyczny dodatek w serii Scarlet & Violet, który ponownie wprowadza do mety gry karty Trenera – element znany z dawnych zestawów z lat 2000. Wśród nich pojawiają się między innymi Psyduck Misty, Onix Brocka, Meowth z Team Rocket, a także nowe karty ulubionych postaci, takich jak Arven i Marnie. To właśnie obecność tych kart może być głównym powodem, dla którego gracze zdecydują się na zakup pudełek tego dodatku.
Ogromna liczba kart i rzadsze trafienia
Lista kart w „Destined Rivals” jest imponująca – zawiera aż 244 różne karty, co czyni go jednym z największych rozszerzeń Scarlet & Violet, na równi z „Evolving Skies” ze Sword & Shield. Taka liczba kart niesie ze sobą zarówno plusy, jak i minusy – przede wszystkim wpływa na trudność w zdobyciu rzadkich kart. W trakcie zapowiedzi otwarto 55 paczek, z których udało się zdobyć tylko cztery karty o rzadszym statusie Gold Star lub wyższym. To jedne z najniższych szans na trafienie rzadkich kart w tej erze, mimo że w zestawie nie ma typowych „chase cards” jak Charizard.
Official reveal of Team Rocket’s Mewtwo ex special illustration rare #DestinedRivals pic.twitter.com/P9IYYEqexT
— Pokémon TCG (@PokémonTCG) May 14, 2025
Różnorodność i nowe strategie
„Destined Rivals” wyróżnia się na tle innych zestawów przede wszystkim różnorodnością kart, szczególnie dzięki wprowadzeniu kart Trenera. Znani bohaterowie, tacy jak Cynthia, pojawiają się z nowymi kartami – choć Garchomp był oczekiwany, zaskakuje karta Roserade, która normalnie mogłaby zostać pominięta. Ponadto karta Sudowoodo Ethana przyciąga uwagę, promując typ walczący, który rzadko pojawia się w centrum uwagi.
Dzięki temu rozszerzeniu gracze, zarówno ci rywalizujący, jak i casualowi, mają więcej opcji do budowania unikalnych talii i tworzenia ciekawych strategii.
Problemy z dostępnością i wzrost cen
Niestety, podobnie jak w przypadku poprzednich dodatków („Prismatic Evolutions” czy „Journey Together”), „Destined Rivals” już zmaga się z problemami dostępności. Zamówienia przedpremierowe na oficjalnej stronie The Pokémon Center zostały szybko wyprzedane. Niedobory kart są porównywalne do tych, które występowały w latach 2020-2021. Polskie sklepy również już wiedzą, że dostaną ograniczoną ilość.
Dla kolekcjonerów i graczy chcących zdobyć rzadkie karty – takie jak specjalne ilustracje czy złote full arty – zdobycie wymarzonego egzemplarza może wymagać zakupu wielu booster boxów, co oznacza znaczny wydatek.
Czy warto kupić „Destined Rivals”?
Pomimo tych wyzwań, rozszerzenie jest warte zainteresowania. Karty Trenera to mocny atut tego zestawu – zawierają m.in. piękne ilustracje legendarnych ptaków z Kanto, Ho-Oha, Mewtwo oraz nowe strategie oparte na kartach postaci takich jak Cynthia, Arven czy Marnie. To doskonała okazja, by urozmaicić swoje talie i spróbować nowych taktyk.
Dla osób skupionych na grze, a nie tylko kolekcjonowaniu, „Destined Rivals” dostarcza wielu ciekawych kart i możliwości. Fani Pokémon TCG nie powinni przegapić tego dodatku, zwłaszcza że styl kart Trenera może nie pojawić się zbyt szybko w kolejnych rozszerzeniach.
Loading ...
